Widzew Łódź może spotkać poważny cios po swoim ostatnim ligowym spotkaniu. Według doniesień klubowi grozi odjęcie trzech punktów. Kontrowersje pojawiły się, gdy odkryto, że drużyna wystawiła w ostatnim meczu zawodnika, który nie był uprawniony do gry. Taki błąd może teraz kosztować klub bardzo wiele.
Kwestia uprawnień zawodników jest w Ekstraklasie traktowana niezwykle poważnie. Kluby muszą przestrzegać przepisów co do joty, a nawet drobne niedopatrzenie często kończy się surowymi karami. W przypadku Widzewa Łódź mówi się o odjęciu trzech punktów, co byłoby poważnym ciosem nie tylko dla pozycji w tabeli, ale i dla budowanego od kilku tygodni rozpędu drużyny.
Sedno problemu dotyczy zawodnika, który – według doniesień – nie powinien zostać dopuszczony do gry w ostatnim meczu. Obecnie sprawę analizują władze piłkarskie i wkrótce zapadnie decyzja, czy doszło do złamania regulaminu. Jeśli winę potwierdzą, kara zostanie nałożona natychmiast i może znacząco zmienić układ tabeli.
Niepewność wokół tej sytuacji budzi frustrację wśród kibiców i dodatkową presję na sztabie szkoleniowym. Drużyna na boisku pokazywała obiecującą formę, lecz możliwość utraty punktów z powodu błędu administracyjnego jest ciosem, którego nikt się nie spodziewał. Fani obawiają się, że ciężko wywalczony postęp ostatnich tygodni może zostać zaprzepaszczony jednym werdyktem.
Teraz wszystko zależy od komisji dyscyplinarnej, która przygotowuje się do wydania ostatecznej decyzji. To ona zdecyduje, czy Widzew Łódź zachowa swoje punkty, czy też zostaną mu odjęte trzy oczka. Do tego czasu klub musi koncentrować się na kolejnych spotkaniach, żyjąc jednak w cieniu tej niepewnej sytuacji.